Dziwi mnie, że firmy hostingowe wciąż nie potrafią mówić językiem zrozumiałym dla początkujących. W swoich reklamach używają trudnych i technicznych określeń, takich jak „pasmo”, „transfer” czy „gigabajty”. A przecież wiele osób, które zakładają dziś stronę internetową dla siebie lub swojego biznesu, nie ma pojęcia, co te słowa znaczą.

Nie byłoby trudno, aby firmy hostingowe zaczęły tłumaczyć te pojęcia w prosty sposób. Niestety, często tego nie robią, przez co wielu potencjalnych klientów zniechęca się już na samym początku. Sam kiedyś byłem w takiej sytuacji i dobrze wiem, jak frustrujące to może być.

Czego firmy hostingowe nie mówią wprost

Oto kilka najczęściej spotykanych pojęć, które pojawiają się w ofertach hostingowych – i ich proste wyjaśnienie.

Przestrzeń internetowa – czyli ile miejsca masz na pliki swojej strony. Zwykle podaje się to w megabajtach (MB) lub gigabajtach (GB). Przeciętna strona nie potrzebuje więcej niż 50 MB, ale firmy hostingowe oferują nawet 20 GB i więcej. Brzmi imponująco, ale w praktyce większość osób i tak wykorzysta tylko ułamek tego. Dla przykładu – przez kilka lat korzystałem z pakietu 1 GB (1000 MB), w którym zmieściłem aż 12 stron internetowych. Jeśli cena jest przystępna, nie zaszkodzi mieć więcej przestrzeni – ale po co płacić za coś, czego nie użyjesz?

To trochę jak kupić dużego dostawczaka tylko po to, żeby dojeżdżać nim do biura. Można? Oczywiście. Ale czy nie byłoby rozsądniej kupić mniejsze auto, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na coś bardziej potrzebnego, np. reklamę?

Transfer / przepustowość – to ilość danych, które przesyłane są z Twojej strony do osób ją odwiedzających. Za każdym razem, gdy ktoś otwiera Twoją stronę, komputer pobiera z serwera tekst, zdjęcia i inne elementy. Jeśli Twoja strona ma dużo odwiedzających albo zawiera dużo obrazków i filmów, możesz zużyć więcej transferu. Dlatego warto policzyć, ile go naprawdę potrzebujesz.

Przykład:
2 000 odwiedzin dziennie × 3 podstrony × 25 KB × 30 dni = 4,5 GB miesięcznie

W takim przypadku potrzebujesz minimum 4,5 GB transferu. Uważaj też na oferty typu „nielimitowany transfer” – to często tylko chwyt marketingowy. W rzeczywistości firmy hostingowe mają swoje limity, tylko nie ujawniają ich z góry. Jeśli zaczniesz zużywać za dużo, mogą podnieść opłatę albo ograniczyć działanie strony.

Uwaga: Nie istnieje coś takiego jak naprawdę nieograniczony transfer. Gdy przekroczysz określony poziom, firma hostingowa może naliczyć dodatkowe opłaty lub obniżyć wydajność strony.

Dostęp FTP – FTP to skrót od „File Transfer Protocol”, czyli sposób przesyłania plików z Twojego komputera na serwer. Najwygodniej robić to przez darmowe programy jak FileZilla. Prosty, darmowy i bardzo pomocny.

Certyfikat SSL – to zabezpieczenie, które sprawia, że dane przesyłane przez stronę są szyfrowane (np. przy zakupach online). Jeśli planujesz zbierać dane osobowe lub prowadzić sklep, taki certyfikat jest obowiązkowy. Obecnie większość firm hostingowych oferuje podstawowy certyfikat SSL za darmo.

Jak wybrać hosting bez bólu głowy?

Teraz, gdy znasz już najważniejsze pojęcia, wybór oferty nie powinien być aż tak trudny. Zastanów się, czego naprawdę potrzebujesz. Jeśli dopiero zaczynasz i chcesz stworzyć prostą stronę, nie potrzebujesz ani ogromnej przestrzeni, ani „nielimitowanego” transferu.

Warto też sprawdzić opinie o firmie, kontakt z pomocą techniczną oraz warunki umowy. Dobrze, jeśli hosting ma intuicyjny panel zarządzania, który ułatwi Ci pierwsze kroki. Nie bój się pytać – dobre firmy hostingowe potrafią doradzić i wyjaśnić wszystko prostym językiem.

Pamiętaj – to Ty decydujesz, z jakiej oferty skorzystasz. Szukaj uczciwej, przejrzystej i dopasowanej do Twoich potrzeb. Na rynku działa wiele solidnych firm, a najlepsze firmy hostingowe to te, które potrafią mówić ludzkim językiem – nie tylko do specjalistów, ale także do osób zaczynających przygodę z własną stroną internetową.